
baza firm
zobacz firmyz branży
energetycznej
ogłoszenia
poznaj ofertęfirm i użytkowni-
ków serwisu
newsy
dowiedz sięco dzieje
się w branży
forum
poznaj opiniespecjalistów
i uzytkowników
kalkulatory
wylicz kosztyalternatywnych
źródeł energii
Jeśli zapomniałeś(aś) hasło podaj swój adres e-mail, który podałeś(aś) przy rejestracji. Następnie zaproponuj nowe hasło.
Link aktywacyjny zostanie wysłany na adres e-mail.
bieżące |
ponad rok temu
6.03.2014 Ewa Bielińska komentarzy 0 ocen 0 (0%) |
A A A |
Podziel się linkiem ze znajomym.
Niepewność na rynkach, która spowodowana jest rosyjską akcją na Krymie, wymaga od inwestorów poszukiwania nowych strategii inwestycyjnych. Z jednej strony szukają bezpiecznych produktów, a z drugiej – nadzwyczajnych okazji do zarobku. Na rynku walutowym spoglądają w kierunku franka szwajcarskiego lub japońskiego jena, a na rynku surowców – na złoto, które odbija się od dna. W centrum zainteresowania jest jednak ropa naftowa.
– Rynek ropy jest poniekąd – przynajmniej w naszej opinii – powodem, dla którego cały ten konflikt dziś oglądamy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Maciej Jędrzejczak, dyrektor zarządzający Saxo Banku. – Rosji bardzo zależy na wzroście cen ropy.
Dochody ze sprzedaży surowca stanowią połowę rosyjskiego budżetu – każdy dolar podwyżki cen ropy to 1,5 mld dolarów więcej w moskiewskim skarbcu. W ciągu ostatnich 15 lat ceny wzrosły o 50 proc. Jednak brak perspektyw na szybki wzrost popytu na ropę na świecie, rosnąca rola energii pozyskiwanej z łupków i poszukiwanie alternatywnych źródeł energii sprawiły, że są one dużo poniżej rosyjskich oczekiwań.
W ostatni poniedziałek, podczas najgorętszego okresu ostatnich wydarzeń na Krymie, cena baryłki w Londynie sięgnęła 112 dolarów – najwięcej od wielu miesięcy.
– W naturalny sposób gospodarka rosyjska potrzebuje wzrostu. Jak można wywołać ten wzrost przy rosnącej podaży surowca w postaci ropy naftowej na świecie? Najprostszym pomysłem – choć brzmi to bardzo cynicznie – jest konflikt – tłumaczy Jędrzejczak.
Jak dodaje, w miarę wzrostu napięcia politycznego cena ropy będzie rosła.
Według dyrektora Saxo Banku, posługiwanie się w tym konflikcie sankcjami żadnej ze stron nie przyniesie pożytku.
– Sankcje jak najbardziej są potrzebne z punktu widzenia politycznego. Natomiast z punktu widzenia ekonomicznego nie jest to już taki czarno-biały scenariusz. Na pewno politycy i decydenci ekonomiczni będą mieli bardzo twardy orzech do zgryzienia – mówi Jędrzejczak. – Wystarczy spojrzeć na samą Ukrainę i zastanowić się, kto najbardziej straci na ekonomicznym upadku Ukrainy. Na pierwszej linii są europejskie banki, czyli sytuacja uderzy przede wszystkim w Europę, która od kilku lat boryka się z problemami zadłużenia.
Newseria
+ | 0 głosów: 0 (0%) 0 | - |
Komentarze (0) portalenergia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy nie związane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). | dodaj komentarzbądź pierwszy! |
![]() ![]() |
Projekt i wykonanie: Agencja reklamowa IdealMedia Partnerzy: Studnie glebinowe Zaloguj do poczty: poczta.portalenergia.pl
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013
|
![]() |
![]() |
![]() |