
baza firm
zobacz firmyz branży
energetycznej
ogłoszenia
poznaj ofertęfirm i użytkowni-
ków serwisu
newsy
dowiedz sięco dzieje
się w branży
forum
poznaj opiniespecjalistów
i uzytkowników
kalkulatory
wylicz kosztyalternatywnych
źródeł energii
Jeśli zapomniałeś(aś) hasło podaj swój adres e-mail, który podałeś(aś) przy rejestracji. Następnie zaproponuj nowe hasło.
Link aktywacyjny zostanie wysłany na adres e-mail.
bieżące |
ponad rok temu
20.08.2013 Ewa Bielińska komentarzy 0 ocen 0 (0%) |
A A A |
Podziel się linkiem ze znajomym.
Przydomowe elektrownie i energooszczędne budynki mają przynieść Polsce nowe miejsca pracy i nowe technologie. Obranie tego kierunku w polityce państwa sprawi, że zaoszczędzimy i możemy stać się liderami na globalnym rynku. Dzięki nowym regulacjom przyjętym wraz z nowelizacją Prawa energetycznego, ta wizja ma szansę stać się rzeczywistością.
– W energetyce jądrowej nie przeskoczymy tych, którzy już zrobili bardzo dużo. Ale w oszczędzaniu energii, zwłaszcza w biogazowniach, które by wytwarzały wspólnie, czyli w kogeneracji, energię elektryczną i cieplną, mamy szansę być liderem i budować konkurencyjność naszej gospodarki – przekonuje dr Andrzej Kassenberg, prezes Instytut na Rzecz Ekorozwoju.
Dodaje, że przyszłość polskiej energetyki jest w rękach Polaków. Inwestując w przydomowe elektrownie – małe wiatraki, panele fotowoltaiczne – możemy produkować energię na własne potrzeby, a jej nadwyżki sprzedawać. Dzięki temu ograniczone zostaną problemy z dostawami energii elektrycznej, które mają być coraz powszechniejsze w ciągu najbliższych lat, gdy zostaną wyłączone przestarzałe bloki węglowe.
Ekspert przytacza przykłady Danii i Niemiec, gdzie rząd postawił na zieloną rewolucję, czyli na znaczące zwiększenie energii produkowanej z odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym kraju.
– Duńczycy postanowili, że w 2050 roku sto procent energii będzie pochodziło ze źródeł odnawialnych i będą zużywać o 30 proc. mniej energii. Z kolei Niemcy poszli w tzw. Energiewende i rozwijają gwałtownie energetykę odnawialną, mają już dzięki niej 75 GW zielonych mocy, z tego aż 33 GW jest w rękach indywidualnych i prywatnych. Tam są rolnicy, którzy więcej pieniędzy zarabiają na produkcji energii elektrycznej niż na produkcji rolnej – przekonuje dr Andrzej Kassenberg.
Sektor zielonej energetyki może też dać pracę także młodym ludziom, którzy odpowiednio przeszkoleni mogliby zająć się instalacją mikroelektrowni czy pracować przy ich produkcji.
– Wydaje się, że to jest bardzo ważny kierunek, bo co my zrobimy z tymi młodymi ludźmi. Mamy 27,5 proc. bezrobotnych, co im zaoferujemy? Pracę w kopalniach poniżej 1 tys. metrów, gdzie jest wysoka temperatura, czy zaoferujemy pracę w obiekcie, który zarządza energią lokalnie? Nie muszą się przenosić do miast, bo to rozproszona i efektywność taki pracownik będzie potrzebny w każdej gminie. Mówimy o kompleksowej wizja innego państwa za 30-40 lat, ale dziś musimy zacząć. Każda wybudowana duża elektrownia blokuje nas w tym – uważa ekspert ds. energetyki.
Przypomina, że dzięki nowelizacja Prawa energetycznego (tzw. mały trójpak), która została przyjęta przez Sejm pod koniec czerwca, możliwe będzie rozwijanie zielonej energetyki na szeroką skalę także w Polsce.
– Wreszcie małe instalacje przestaną być traktowane jak działalność gospodarcza. A nadwyżki, energii będzie można sprzedawać i nie będzie to działalność gospodarcza. Choć niestety tylko po cenie 80 proc. średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej w poprzednim roku. Możemy też inwestować w mikro wiatraki, pompy ciepła, biogazownie, które mogą produkować i ciepło i energię elektryczną. Jest cały ogrom rzeczy, które możemy wytwarzać, możemy się wyspecjalizować – mówi dr Andrzej Kassenberg.
Kolejnym obszarem, gdzie Polska może zyskać inwestując, jest izolacja cieplna budynków.
– Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wprowadzi niedługo instrument promujący nowe budownictwo, nie tylko indywidualne, ale także i zbiorowe. Chodzi o budynki energooszczędne i pasywne. Musimy pamiętać przy tym, że jeżeli dzisiaj zrobimy tak zwaną płytką termomodernizację, czyli ocieplimy budynki o 20-30 proc., to późniejsze dodatkowe pogłębienie tej termomodernizacji jest bardzo trudne i kosztowne. Lepiej więc od razu iść w kierunku 60-70 proc., co oczywiście więcej kosztuje, ale daje nam więcej korzyści – przekonuje.
Do takich inwestycji powinny mobilizować nowe przepisy, zgodnie z którym wszystkie budynki w UE powstające po 2020 roku powinny mieć „niemal zerowe zużycie energii”.
– Wszelkie nowe budynki powinniśmy budować w tzw. technologii domu pasywnego czyli zużywającego 15 kilowatogodzin na metr kwadratowy, a dziś standard polski to 120 kilowatogodzin na metr kwadratowy. To jest kolosalna różnica, więc tu jest szansa – podkreśla dr Andrzej Kassenberg.
Newseria
+ | 0 głosów: 0 (0%) 0 | - |
Komentarze (0) portalenergia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy nie związane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). | dodaj komentarzbądź pierwszy! |
![]() ![]() |
Projekt i wykonanie: Agencja reklamowa IdealMedia Partnerzy: Studnie glebinowe Zaloguj do poczty: poczta.portalenergia.pl
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013
|
![]() |
![]() |
![]() |