W przygotowywanym przez rząd trójpaku energetycznym, głównym problemem jest wsparcie finansowe dla OZE oraz rozłożenie akcentów pomiędzy energetyką alternatywną a konwencjonalną.

W sobotę, wiceminister gospodarki Janusz Piechociński przyznał, że przyjęcie trójpaku jest sprawą bardzo dużej wagi, gdyż rynek oczekuje szybkich postanowień, na których podstawie będzie mógł wykonywać inwestycje. 

Trójpakiem ma się zająć wkrótce Komitet Stały Rady Ministrów, jednak w ostatnim czasie pojawiły się informacje, że w trakcie konsultacji międzyresortowych doszło do tak dużych rozbieżności, że mogą zostać rozstrzygnięte na najwyższym szczeblu politycznym.

Piechociński podkreśla też, że istnieje spora grupa, która chce wprowadzić na polski rynek wiele technologii nieefektywnych w obecnym rachunku ekonomicznym. Mamy też zobowiązania międzynarodowe.

Z licznych środowisk płyną głosy o konieczności jak najszybszego wprowadzenia projektu w życie i w związku z tym zorganizowane mają być spotkania podkomisji i szefów parlamentarnych zespołów, zajmujących się kwestiami powiązanymi z energetyką z ministrami, aby przekonać ich do podjęcia koniecznych decyzji i przyspieszenia prac. 

 

Według ostatnich ocen Ministerstwa Gospodarki, trójpak powinien trafić do Sejmu do końca marca. Oznacza to, że po doliczeniu czasu potrzebnego na prace parlamentarne,trójpak prawdopodobnie wszedłby w życie dopiero z początkiem następnego roku.