ankieta nie istnieje
energia tradycyjna ››      Gaz płynny   (0) ››      Olej opałowy   (0) ››      Węgiel   (0) ››      Eko-groszek   (0) ››      Drewno   (0) ››      Pellet   (0) ››      Brykiet   (0) ››      Projektanci   (0) energia odnawialna ››      Pompy ciepła   (213) ››      Geotermia   (0) ››      Rekuperacja   (0) ››      Energetyka słoneczna   (0) ››      Biomasa, biogaz, biopaliwa   (0) ››      Energetyka wiatrowa   (0) ››      Odnawialne źródła energii   (0) ››      Projektanci   (0) ››      Promotorzy   (2) znajdź firmy w swoim regionie

Gazprom rezygnuje z Jamału II na rzecz Nord Streamu

bieżące ponad rok temu    10.02.2014
Ewa Bielińska
komentarzy 0 ocen 0 (0%)
A A A

Podziel się linkiem ze znajomym.

Twoja nazwa
podaj swój adres e-mail
podaj adres e-mail znajomego
Gazprom rezygnuje z Jamału II na rzecz Nord Streamu portal energia

Gazprom zrezygnował z budowy gazociągu Jamał-Europa II na rzecz budowy trzeciej - a w przyszłości również kolejnej - nitki magistrali Nord Stream– poinformowały media powołując się na źródło w rosyjskim koncernie. Rosyjskie „Wiedomosti” podały również, że - według źródła zbliżonego do Gazpromu - trzecia nitka Gazociągu Północnego, miałaby prowadzić do Wielkiej Brytanii, gdzie odnotowuje się rosnący popyt na gaz - informuje serwis EurActiv.pl.

Pierwszą nitkę Gazociągu Północnego uruchomiono w listopadzie 2011 roku, a drugą rok później.

Winna Warszawa

Według rosyjskiej gazety, na decyzję Gazpromu o ułożeniu kolejnej rury po dnie Morza Bałtyckiego do Niemiec wpłynął brak poparcia Polski dla projektu zwiększenia mocy przesyłowych gazociągu jamalskiego. Strona polska podkreślała wtedy, że tak planowana trasa przebiegałaby przez obszary chronione.

Jamał-Europa I prowadzi  z Rosji do Niemiec przez terytorium Białorusi i Polski. Plan budowy gazociągu Jamał-Europa II ogłoszono na początku kwietnia zeszłego roku, po spotkaniu prezydenta Rosji Władimira Putina z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem.

„Wiedomosti” przypomniały ponadto w czwartek, że skutkiem tego planu były m.in. zmiany personalne w polskim rządzie. Wkrótce bowiem po zapowiedzi budowy drugiej nitki gazociągu jamajskiego, Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz, Mirosław Dobrut podpisali w Petersburgu memorandum dotyczące oceny - na etapie przedinwestycyjnym - możliwości budowy nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację. Stało się to bez wiedzy premiera Donalda Tuska. Tymczasem akcjonariuszami EuRoPol Gazu, spółki eksploatującej polski odcinek gazociągu jamalskiego, są: PGNiG (spółka z większościowym udziałem skarbu państwa) i  Gazprom mają po 48 proc. akcji, a Gas-Trading - 4 proc.

Dymisje w Polsce

Następnego dnia po podpisaniu memorandum premier Donald Tusk oświadczył, że nic o tym nie wie, a wkrótce potem odwołał ówczesnego ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego (za niewłaściwe sprawowanie nadzoru nad ważną spółką skarbu państwa). Stanowisko straciła też ówczesna prezes PGNiG Grażyna Piotrowska - Oliwa.

Decyzje polskiego premiera były konsekwencją raportu, przygotowanego przez ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. Dokument dotyczył sposobu komunikacji i przepływu informacji między spółkami Skarbu Państwa i poszczególnymi resortami w sprawie memorandum podpisanego przez EuRoPol Gaz i Gazprom.

To nie była druga nitka

Przedstawiając wtedy ten projekt strona rosyjska określała go jako budowę drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa. Propozycja Gazpromu faktycznie nie dotyczyła jednak ułożenia drugiej nitki gazociągu jamalskiego, ale budowy nowej magistrali prowadzącej na Węgry przez terytorium Polski, Białorusi i Słowacji. Koncepcja takiego połączenia pojawiła się już w drugiej połowie lat 90., ale strona polska wtedy ją zakwestionowała zwracając uwagę, że taka trasa gazociągu przecinałaby obszary chronione.

Proponowaną inwestycję strona rosyjska nazywała wtedy "pieremyczką", dzięki której Gazprom mógłby zmniejszyć tranzyt gazu do Europy Zachodniej przez terytorium Ukrainy. „GW” podkreśla jednak, że - zgodnie z umową rządów Polski i Rosji – tej "pieremyczki" nie można nazywać drugą nitką gazociągu jamajskiego. Co prawda Gazprom miał ułożyć dwie nitki gazociągu jamalskiego z Rosji przez Polskę do Niemiec i wywiązał się z tych zobowiązań jedynie połowicznie, ale umowa międzyrządowa nie pozwala uznać łącznika na za Jamał II.

Lepsze będą kolejne nitki Nord Staremu…

W środę Gazprom ogłosił, że analiza techniczno-ekonomiczna przeprowadzona przez spółkę Nord Stream (operatora bałtyckiego gazociągu), potwierdziła celowość ułożenie jeszcze jednej lub nawet dwóch nitek tej magistrali. Każda z dwóch dotychczasowych ma przepustowość 27,5 mld metrów sześc. surowca rocznie. Liczący 1224 kilometry morski odcinek zaczyna się w tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończy w okolicach Greifswaldu we wschodnich Niemczech. Gazociąg przebiega przez wody terytorialne i wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.

Oprócz Gazpromu (z 51 proc. akcji) jego udziałowcami są niemieckie koncerny E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 15,5 proc.), a także holenderska spółka Gasunie i francuski GdF (po 9 proc.).

W sierpniu 2012 roku spółka Nord Stream zwróciła się do rządów Finlandii i Estonii o zgodę na przeprowadzenie badań dna morskiego w ich wyłącznych strefach ekonomicznych w Zatoce Fińskiej. Wcześniej Gazprom ogłosił, że zamierza podwoić przepustowość rurociągu przez ułożenie jeszcze dwóch nitek. Jedna z nich miałaby doprowadzać gaz do Wielkiej Brytanii.

Według mediów, Gazprom zastrzega, że decyzja o takiej inwestycji zależy od przepisów, jakie będą obowiązywać w UE. Moskwa - jedyny importer gazu do Europy - wciąż kwestionuje bowiem wprowadzone przez Unię antymonopolowe przepisy trzeciego pakietu energetycznego. Pakiet ten, który wszedł w życie w marcu 2011 roku, zakłada oddzielenie sprzedaży gazu od przesyłu (tzw. unbundling), uzgadnianie taryf przesyłowych przez niezależnego operatora oraz konkurencyjny dostęp do infrastruktury przesyłowej (tzw. zasada TPA - third party access). Gazprom sprzeciwia się jego zapisom, twierdząc, że bezprawnie pozbawia firmy kontroli nad należącymi do niej gazociągami na terytorium UE.

…bo ominą Ukrainę

Pod koniec zeszłego miesiąca rosyjski dziennik "Niezawisimaja Gazieta"ostrzegał, że rozruchy na Ukrainie mogą zagrozić dostawom gazu z Rosji do UE. Zdaniem gazety, sytuacja na Ukrainie przemawia na korzyść innych rozwiązań, które pozwolą ominąć terytorium tego kraju - budowanego przez Gazprom gazociągu South Stream czy Gazociągu Północnego właśnie. (bba)

+ 0 głosów: 0 (0%) 0 -
Komentarze (0) portalenergia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy nie związane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). dodaj komentarzbądź pierwszy!
treść komentarza