
baza firm
zobacz firmyz branży
energetycznej
ogłoszenia
poznaj ofertęfirm i użytkowni-
ków serwisu
newsy
dowiedz sięco dzieje
się w branży
forum
poznaj opiniespecjalistów
i uzytkowników
kalkulatory
wylicz kosztyalternatywnych
źródeł energii
Jeśli zapomniałeś(aś) hasło podaj swój adres e-mail, który podałeś(aś) przy rejestracji. Następnie zaproponuj nowe hasło.
Link aktywacyjny zostanie wysłany na adres e-mail.
bieżące |
ponad rok temu
19.08.2013 Ewa Bielińska komentarzy 0 ocen 0 (0%) |
A A A |
Inwestycje w odnawialne źródła, zwłaszcza w elektrownie wiatrowe, z perspektywy banków jeszcze do niedawna były opłacalne. Jednak po załamaniu się systemu wsparcia zarówno przedsiębiorcy, jak i banki wycofują się z ich finansowania. Poza tym wciąż nie ma pewności, kiedy powstaną regulacje, na które czeka rynek, by znów ruszyć z zielonymi projektami.
– Żaden duży, poważny odbiorca nie chce w tej chwili podpisywać kontraktów długoterminowych. W związku z tym żadne nowe inwestycje nie mogą powstawać na takich zasadach, jak to się odbywało do tej pory, czyli finansowania za pomocą kapitału na poziomie 20-30 proc., a reszty z długu bankowego – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Łukasz Trzpil, szef Energy Desk w Banku DnB NORD Polska.
System dofinansowania zielonej energetyki jest w jego opinii sprawny, jednak wymaga dopracowania.
– Polski system wsparcia wbrew pozorom, bardzo dobrze się sprawdził. Rząd łatwo jest w stanie za pomocą kwot, czyli ilości energii, która ma pochodzić ze źródeł odnawialnych, sterować produkcją i zdolnościami produkcyjnymi tego sektora – uważa Łukasz Trzpil.
Jednak, gdy w 2012 roku pojawiła się nadpodaż zielonych certyfikatów, zachwiała rynkiem i od razu wpłynęła na stawki tych praw majątkowych na parkiecie.
– Ceny na giełdzie spadły w tym roku do 130 zł /MWh, odbiły do poziomu 170zł /MWh i wróciły do 145 zł/MWh. Natomiast kontakty długoterminowe cały czas rozliczane są po 220-280 złotych brutto – wyjaśnia Łukasz Trzpil. – Banki ani właściciele farm wiatrowych, nie są sobie w stanie w tej chwili zabezpieczyć odbioru energii elektrycznej i zielonych certyfikatów na bezpiecznych zasadach. Czyli bez ryzyka, że okaże się, że certyfikaty przestaną istnieć za parę lat, lub że duża grupa energetyczna wypowie umowę, bo cena na giełdzie się kształtuje poniżej ceny, która została ustalona w kontrakcie długoterminowym.
Ustawa o odnawialnych źródłach energii miała przede wszystkim uregulować rynek zielonych certyfikatów, czyli właśnie dopłat, które otrzymują producenci za wytworzenie jednej megawatogodziny zielonej energii. Resort gospodarki pracuje nad nią już kilka lat, a termin wejścia w życie regulacji wymaganych przez UE, a które miały zostać w niej zawarte, minął w grudniu 2010 roku.
– To są bardzo przyszłościowe inwestycje, warte finansowania. Natomiast jako banki musimy twardo stać na ziemi i patrzeć przede wszystkim na to, jak będą wyglądały przypływy gotówkowe w tego typu projektach – podsumowuje przedstawiciel DnB NORD Polska.
Newseria
+ | 0 głosów: 0 (0%) 0 | - |
Komentarze (0) portalenergia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy nie związane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). | dodaj komentarzbądź pierwszy! |
![]() ![]() |
Projekt i wykonanie: Agencja reklamowa IdealMedia Partnerzy: Studnie glebinowe Zaloguj do poczty: poczta.portalenergia.pl
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013
|
![]() |
![]() |
![]() |