Grecja prosi Gazprom o obniżkę cen

Grecki dystrybutor gazu ziemnego DEPA wystąpił do rosyjskiego koncernu Gazprom o obniżenie cen dostaw gazu do tego kraju o ok. jedną piątą – poinformowały źródła z greckiej branży energetycznej. Ceny te miałyby być zbliżone do cen obowiązujących w Europie Zachodniej - jak podaje serwis EuActiv.pl.

DEPA i Gazprom, największy dostawca gazu ziemnego do Grecji, prowadzą już rozmowy nt. cen i dążą do porozumienia – takie informacje otrzymała 9 września agencja Reuters od greckich urzędników pragnących zachować anonimowość. Jeśli do porozumienia nie dojdzie do końca roku, strona grecka może wszcząć postępowanie arbitrażowe, tj. powierzyć rozwiązanie sprawy bezstronnemu specjaliście.

Przedstawiciele greckiego rządu już kilka miesięcy temu oświadczyli, że kontrolowany przez państwo dystrybutor gazu DEPA poprosi Gazprom o obniżenie cen. Nie wyjawili jednak, jak duża miałaby to być obniżka.

Rosyjski gazowy monopolista jest naciskany przez europejskich regulatorów prowadzących dochodzenie ws. nieuczciwej konkurencji. Jak jednak poinformowali greccy urzędnicy, sprzedaż gazu do Grecji, zapoczątkowana w 1996 r., nie jest przedmiotem dochodzenia.

Gazprom jest największym dostawcą gazu dla DEPA – 60 proc. kupowanego przez DEPA gazu pochodzi właśnie od Gazpromu. W 2012 r. grecki dystrybutor zaimportował 2,3 mld m3 rosyjskiego gazu, czyli o 0,5 mld m3 gazu mniej niż pozwala na to kontrakt z rosyjskim koncernem. Umowa między dwoma spółkami wygasa wraz z końcem 2016 r., lecz najprawdopodobniej zostanie przedłużona.

„Warunki na rynku się zmieniły”

DEPA jest jednym z pierwszych europejskich dostawców, który otrzymał zniżkę na rosyjski gaz – w 2011 r. wynosiła ona 7 proc. Teraz ten śródziemnomorski kraj liczy na dalsze rabaty.

Według anonimowych źródeł z greckiego przemysłu energetycznego, cena gazu dla DEPA wynosi ok. 470 dolarów za każde 1000 m3 gazu. To, według niezależnych szacunków opartych na oficjalnych danych, o 20 proc. więcej niż średnia cena obowiązująca dla grupy innych zachodnich państw Europy, w tym Francji, Niemiec, Włoch i Holandii – dodają źródła.

„Warunki rynkowe w Europie zmieniły się od 2011 r., kiedy to ceny były po raz ostatni ustalane” – oświadczył jeden z greckich urzędników.

Grecja jest traktowana przez Gazprom jako jeden ze wschodnich rynków, dla których zazwyczaj obowiązują wyższe ceny, niż dla zachodnich – zauważyli greccy urzędnicy. Dodali również, że argumentem Rosjan za nieobniżaniem cen jest to, że grecki rynek jest stosunkowo mały i  niepowiązany z żadnym zachodnioeuropejskim węzłem handlowym.

Prywatyzacja priorytetem

Dystrybutor DEPA znajduje się pod presją wywieraną przez krajowych odbiorców dotkniętych kryzysem ekonomicznym. Obniżka cen gazu z Rosji pomoże mu także pozostać konkurencyjnym na greckim rynku gazu ziemnego, który został zliberalizowany cztery lata temu.

Spółka skorzystała już pod koniec zeszłego roku z 10-proc. obniżki na dostawy gazu od algierskiej państwowej spółki Sonatrach, drugiego co do wielkości dostawcy tego surowca do Grecji.

Niższe ceny mogą także korzystnie wpłynąć na planowaną prywatyzację spółki DEPA, której przeprowadzenie było jednym z wymogów udzielenia Grecji pomocy finansowej. Poprzednia próba sprzedaży spółki zakończyła się fiaskiem, po tym jak Gazprom niespodziewanie odmówił zaprezentowania wiążącej oferty.

Greccy przedstawiciele rządu mają jednak nadzieję, że kolejny przetarg przyciągnie więcej inwestorów z uwagi na fakt, że rola Grecji jako potencjalnego węzła transportowego dla gazu znacznie wzrosła. W czerwcu władze Azerbejdżanu zdecydowały bowiem, że większość wydobywanego w tym kraju gazu popłynie Gazociągiem Transadriatyckim (TAP), który przebiega przez północną Grecję.

Polska również cieszy się niższymi cenami

W listopadzie 2012 r., polski koncern PGNiG poinformował o podpisaniu aneksu do kontraktu jamalskiego, który wprowadzał korektę cen importowanego z Rosji gazu ziemnego. Jak wówczas oświadczyła Grażyna Piotrowska-Oliwa, była prezes PGNiG, obniżka cen była „wyższa niż 10 proc.”.

Jak jednak podaje ministerstwo gospodarki, jednym z głównych priorytetów polityki energetycznej Polski do 2030 r. jest „zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju poprzez dywersyfikację źródeł i kierunków dostaw gazu ziemnego”. W tym celu już w 2014 r. otwarty zostanie terminal LNG w Świnoujściu, część korytarza północ – południe, który jest kluczowym elementem budowania wspólnego europejskiego obszaru handlu gazem. Dzięki terminalowi możliwe będzie sprowadzanie do Polski do 5 mld m3 gazu ziemnego rocznie i w konsekwencji częściowe uniezależnienie się od dostaw z Rosji. (jb)