Polscy naukowcy opatentują nowy sposób wydobywania gazu łupkowego?
Naukowcy z Wojskowej Akademii Technicznej patentują nową metodę wydobywania gazu łupkowego. Polega ona na tym, że zamiast wtłaczać pod ziemię wodę z chemikaliami, można użyć dwutlenku węgla. Znika wówczas problem zanieczyszczenia wód gruntowych. Tą metodą zainteresowały się już dwie firmy – Polimex i Jastrzębska Spółka Węglowa.
Ciekły dwutlenek węgla dzięki temperaturze, która panuje w złożu, przechodzi do stanu gazowego. Jest on gazem cięższym od metanu, więc wypiera go, a sam pozostaje w złożu i jest magazynowany w łupkach.
Amerykańska metoda szczelinowania hydraulicznego polega na wtłoczeniu pod powierzchnię ziemi mieszanki wody, piasku i chemikaliów pod dużym ciśnieniem. Prowadzi do pęknięć w skałach i wypychania ukrytego w nich gazu. Ta metoda jest bardzo krytykowana przez ekologów, którzy głoszą, że marnuje się podczas jej stosowania ogromne ilości wody – podczas wykonywania jednego otworu, zużywa się 15 tysięcy metrów sześciennych wody, a więc ilość, która mogłaby posłużyć do napełnienia basenu olimpijskiego.
Jednak Amerykanie stosują tą metodę na obszarach pustynnych, nie ma ona więc większego znaczenia dla ludności. W Polsce złoża gazu przeważają na terenach zaludnionych, dlatego też ten sposób wydobycia nie jest zbyt dobry. Koszty jej stosowania wahają się od 70 do 150 USD za tysiąc metrów sześciennych. Nasza metoda może okazać się nieco droższa, gdyż koszty będą wynikały tu ze schłodzenia dwutlenku węgla i jego transportowania w stanie ciekłym. Jednak jej cena pomniejszona będzie o koszt, jaki moglibyśmy zapłacić za przewyższający normę wskaźnik emisji gazów cieplarnianych. Według obliczeń ekspertów, cena nie powinna przekroczyć 200 Usd za tysiąc metrów sześciennych.
Metodą naukowców z WAT-u są już zainteresowane polskie firmy.