Elektrownia jądrowa w Kaliningradzie zagrożeniem dla Polski?

Elektrownia jądrowa w Kaliningradzie zagrożeniem dla Polski?

Bałtycka Elektrownia Jądrowa w rosyjskiej enklawie Rosatom, rozpoczęła się w lutym bieżącego roku. Mają tam zostać postawione dwa reaktory jądrowe o sumie mocy 2400 megawatów. Pierwszy ma powstać w 2016 roku, drugi zaś dwa lata poźniej.

Specjaliści z Ośrodka Studiów Wschodnich twierdzą, że ta elektrownia znacznie ograniczy bezpieczeństwo energetyczne Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Z jednej strony, utworzenie jej pozwoli na zacieśnienie relacji rosyjskich z Unią Europejską, ale może też umocnić pozycję Rosji na bałtyckim rynku energetycznym, co ograniczy bezpieczeństwo energetyczne Polski i państw bałtyckich.

Deficyt energii elektrycznej był do niedawna poważnym ograniczeniem rozwoju ekonomicznego obwodu kaliningradzkiego. Region ten po rozpadzie ZSRR, 80 procent energii otrzymywał on przez sieci państw bałtyckich. W latach 90-tych rozpoczęto budowę elektrociepłowni gazowej, jednak dopiero w 2011 roku zaczęła ona swoje działanie, gdyż do tej pory Gazprom niechętnie podchodził do zwiększania nieopłacalnych dostaw gazu dla tego regionu. W tym momencie, obwód kaliningradzki jest w stanie wytworzyć wystarczająco energii, aby pokryć swoje zapotrzebowanie.

Z tego właśnie powodu, eksperci uważają, że budowa elektrowni jądrowej nie jest tam niezbędna.

Większość udziałów w inwestycji posiadać będzie Rosja ( 51 %), pozostałe mają trafić do prywatnych inwestorów, także zagranicznych. Rosatom wystosował ofertę między innymi polskim i litewskim spółkom, liczy jednak na udział niemieckich inwestorów.

Koszt budowy elektrowni jest oszacowany na 6,5 miliarda dolarów. Energia z niej pochodząca ma być eksportowana do państwo UE.