Unia Europejska potrzebuje gazu łupkowego do pobudzenia gospodarki
Gospodarka UE potrzebuje łupków, aby powrócić do dobrego stanu oraz pomóc w stworzeniu nowych miejsc pracy, a przy tym zerwać zależność wzrostu gospodarczego ze zwiększoną emisją dwutlenku węgla.
Polska chce eksploatacji złóż gazu łupkowego, który w Stanach Zjednoczonych stworzył nadwyżkę taniej energii oraz wyparł węgiel, który powoduje zanieczyszczenia. Polski minister środowiska, Marcin Korolec, podkreślił, że szczególnie w czasach kryzysu ważne jest to, aby pozyskiwać tanią energię i pozyskiwać ją w zrównoważony sposób. Według wielu analityków, gaz łupkowy nie zrewolucjonizuje sektora energetycznego w Europie, na taką skalę jak to stało się w USA, z powodu innych przepisów tyczących się własności gruntu oraz duży odsetek społeczeństwa, które sprzeciwia się jego wydobyciu.
Głównym narzędziem polityki klimatycznej Unii Europejskiej są pozwolenia na emisję dwutlenku węgla, które uzyskiwać ma w głównej mierze sektor przemysłu oraz transport lotniczy. Obecnie są przeprowadzane badania przez KE, które dotyczą możliwości zmniejszenia ilości tych pozwoleń na rynku unijnym w okresie od 2013 do 2015 roku, ponieważ według Komisji, niska cena tych pozwoleń nie zachęca do przechodzenia na zieloną energię.
Nasz kraj sprzeciwia się takiemu sztucznemu podwyższaniu cen na pozwolenia , które polski przemysł jest zmuszony nabywać. Być może jednak ta zmiana zostanie przegłosowana na mających nastąpić w październiku dalszych dyskusji na ten temat.
Polska jest postrzegana w UE jako główny ,,hamulec” przeprowadzania zmian klimatycznych, gdyż ciągle wetuje ustawę o redukcji emisji CO2 do 2020 roku. Jako powód podaje wysokie koszty, które będzie musiała ponieść w tym wypadku nasza gospodarka, uzależniona głównie od węgla. Niestety, jest osamotniona w swoich dążeniach.