Chorwacja zmienia plany po porażce South Stream

Po poinformowaniu przez Rosję o anulowaniu planów budowy South Stream, gazociągu, który miał połączyć Rosję z Europą Południową i Zachodnią, kraje zaangażowane w ten projekt zmieniają swoje strategie energetyczne - jak podaje serwis EurActiv.pl.

Jednym z tych państw jest Chorwacja, przez której terytorium miał częściowo przebiegać rosyjski rurociąg. Teraz gdy anulowanie jego budowy zostało otwarcie potwierdzone przez Moskwę, Chorwaci szukają innych dróg na zapewnienie sobie większego bezpieczeństwa energetycznego.

Nowy stary gazoport

Do łask wrócił więc projekt zbudowania gazoportu w Omišalju, na wyspie Krk. Po raz pierwszy był on przedstawiony 10 lat temu, jeszcze przed kryzysem gospodarczym. Wtedy jednak koszty takiego terminalu zostały uznane za zbyt wysokie w stosunku do potencjalnych zysków i projekt nie znalazł inwestorów.

Teraz, po wydarzeniach na Ukrainie i anulowaniu South Streamu, Omišalj znowu jest w centrum uwagi chorwackich decydentów energetycznych. Chorwacki rząd zamierza przeprowadzić nową analizę opłacalności, przy założeniu, że terminal odbioru skroplonego gazu będzie miał przepustowość 4-6 mld m sześć. rocznie. Roczne zużycie gazu przez Chorwację to 3 mld m sześć, z czego ok. 60 proc. pokrywają źródła krajowe, więc Zagrzeb ma nadzieję sprzedawać nadwyżki importowanego gazu sąsiadom: Serbii, Słowenii i Węgrom.

Zagraniczne wsparcie

Ponadto, minister energetyki Chorwacji Ivan Vrdoljak zapowiedział, że najpóźniej do końca stycznia 2015 r. rząd wciągnie terminal w Omišalju na listę projektów strategicznych. Terminal jest już na liście 30 projektów uznawanych przez Unię Europejską za kluczowe dla zapewniania bezpieczeństwa energetycznego, choć Bruksela nie zabrała jeszcze głosu w sprawie możliwego dofinansowania.

Poparcie dla terminala na wyspie Krk wyraził już natomiast Waszyngton. Wiceprezydent Joe Biden stwierdził wręcz, że "przy kilku mądrych inwestycjach Chorwacja ma szansę stać się kluczowym punktem na mapie energetycznej Europy".

Budowa i opłacalność

Chorwacki rząd planuje, że przyszły rok poświęcony będzie znalezieniu inwestorów. Wszystkie formalności konieczne do rozpoczęcia budowy mają być gotowe do połowy 2016 r. Sama budowa ma się zakończyć do 2019 r.

Koszty oceniane są na 600 mln euro, co budzi obawy o opłacalność całej inwestycji, jako że ciekły gaz z państw arabskich jest droższy od gazu dostarczanego rurociągami z Rosji. Ceny jednak mogą ulec obniżce po 2018 r., kiedy Australia i USA planują uruchomić eksportowe terminale skroplonego gazu. (kk)