Gazprom nadal nie boi się UE

Naciski ze strony UE doprowadziły ostatnio do wstrzymania budowy South Streamu (Gazociągu Południowego) w Bułgarii. Jednak właściciel gazociągu, rosyjski gigant gazowy Gazprom nie przejmuje się tym niepowodzeniem i buduje rurociąg w kolejnych krajach - jak podaje serwis EurActiv.pl.

Zastępca dyrektora ds. projektów międzynarodowych w Gazpromie Aleksandr Siromjatin powiedział 16 września, że pozwolenie na rozpoczęcie budowy serbskiego odcinka South Streamu ma być wydane do końca bieżącego miesiąca. Budowa ma ruszyć natychmiast po dopełnieniu formalności.

W zeszłym roku symbolicznie zespawano dwie rury w miejscowości Šajkaš, w regionie Vojvodina, ale nadal trwają negocjacje nad porozumieniem międzyrządowym, które dokładnie ureguluje wszystkie kwestie związane z budową.

Rosyjski monopolista gazowy zachowuje również optymizm w stosunku do przyszłości swojego projektu w Bułgarii. Uważa, że po przedterminowych wyborach (rozpisanych na 5 października br.) stanowisko się zmieni i wznowi budowę swojego odcinka rurociągu.

Gazpromowi zależy by zakończyć budowę przed konkurencyjnym projektem TANAP-TAP, Rurociągu Transanatolijskiego i Transadriatyckiego, który ma dostarczać do Europy azerski gaz. Według ekspertów, którykolwiek z tych projektów zacznie działać jako pierwszy, ten osiągnie sukces. Szanse drugiego w kolejności będą dużo niższe.

Według Gazpromu budowa South Stream ma się zakończyć do 2016 r. W tym samym roku TAP-TANAP planuje rozpoczęcie budowy swojego rurociągu. (kk)