Jo Leinen z niemieckiej partii SPD chce, aby nadzorować eksploatację złóż gazu łupkowego. Chodzi mu o nową ustawę unijną, która regulowałaby wydobycie surowców mających negatywny wpływ na środowisko. Znajdują się wśród nich między innymi właśnie gaz łupkowy i piaski roponośne.
Taka ustawa mogłaby wprowadzić ograniczenia w skali wykorzystywania gazu, bądź nałożyć kary finansowe za szkody wyrządzone w środowisku. Europoseł twierdzi, że ten pomysł ustawy zyskałby poparcie Parlamentu Europejskiego, który jest zaniepokojony wzrastającym znaczeniem eksploatacji gazu łupkowego, który jest prawdopodobną przyczyną skażenia wody, rabunkową gospodarkę wodną i nawet efekty sejsmiczne. Także emisja dwutlenku węgla w wyniku spalania gazu łupkowego jest wyższa niż podczas spalania węgla. Eksploatacja jego złóż odbywa się za pomocą tzw. szczelinowania hydraulicznego. Polega to na tworzeniu bardzo dużego ciśnienia, pompując wodę z substancjami chemicznymi, aby rozsadzić skały podziemne. W tym sposobie wydobycia specjalistami są Amerykanie. Prawdopodobnie Polska może mieć największe europejskie zasoby gazu łupkowego.
Wydano u nas jak dotąd 87 koncesji na poszukiwania złóż, między innymi koncernom Exxon Mobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. Według ekspertów, złoża gazu mogą sprawić, że Polska nie będzie zależna od wydobycia węgla, który obecnie pokrywa 95% krajowego zapotrzebowania na energię. Pierwsze odwierty w poszukiwaniu gazu miały miejsce w Markowoli na Lubelszczyźnie, jednak zakończyły się one fiaskiem. Obecnie prace wydobywcze są planowane od wybrzeża Bałtyku do Lubelszczyzny oraz Wielkopolska i Dolny Śląsk.
Polski rząd jest zdeterminowany do poszukiwań gazu oraz jego eksploatacji, jednak przemysłowe jego wydobycie rozpocznie się nie wcześniej niż za 10 – 15 lat. W kwietniu tego roku amerykańska Agencja Do Spraw Energii poinformowała, że Polska może być w posiadaniu nawet 5,3 bilionów metrów sześciennych gazu łupkowego gotowego do eksploatacji. Jest to największy zasób spośród wszystkich państw Europy. Ta ilość powinna wystarczyć Polsce na około 300 lat.