Elektrośmieci zasypią Polskę?

Polacy wyrzucili w zeszłym roku prawie 160 mln kg zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego – elektrośmieci. By nie zasypały one całego kraju, powinny być odpowiednio zbierane, przetwarzane i wykorzystywanie powtórnie. Jednak pod tym względem Polska prezentuje się najsłabiej w Europie - jak podaje serwis EurActiv.pl.

Przyjęta w zeszłym roku nowa dyrektywa dot. elektroodpadów (WEEE Directive 2012/19/EU) weszła w życie 24 lipca 2012 r.; państwa członkowskie mają czas do 14 lutego do wprowadzenia jej postanowień do przepisów krajowych. Jednym z najpoważniejszych jej efektów będzie stopniowe podnoszenie wymaganej przez UE ilości elektroodpadów zbieranych per capita w państwach członkowskich. Na razie są to 4 kg, ale do 2019 zostanie to zwiększone do 20 kg.

Ówczesny komisarz ds. środowiska Stavros Dimas rozpoczynając pracę nad nową Dyrektywą w 2008 r., zauważyła, że „Nowoczesne społeczeństwo coraz bardziej opiera się na sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, należy więc dążyć, by efekt tego na środowisko był jak najmniejszy”.

Urzędnik Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska (DG ENVI) powiedział EurActiv.pl, że nadzór nad państwami objętymi dyrektywą WEEE będzie ścisły, a wobec państw, które nie będą przestrzegały nowych przepisów „będą podjęte stosowne kroki”. Jednak nie zechciał doprecyzować, na czym te kroki będą polegać, a jedynie podkreślił, że będą one podejmowane w zależności od konkretnego przypadku: jeśli dany kraj faktycznie ma trudności z nowymi przepisami, które nie wynikają z jego winy, to Komisja Europejska (KE) będzie takie państwo wspierać raczej niż karać.

Przedstawiciel DG ENVI w rozmowie z nami zwrócił też uwagę na rozbieżności między poszczególnymi państwami członkowskimi co do różnic między państwami członkowskimi w prowadzeniu statystyk elektrośmieciami – jak np. przy liczeniu masy urządzeń elektrycznych i elektronicznych wprowadzanych na rynek. KE ma nadzieję ujednolić tę kwestię w przyszłym roku.

Polska: za mało zbierania

Nie wróży to dobrze dla Polski, która już teraz ma problemy z wypełnieniem wymaganych limitów. Wedle danych Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska (GIOŚ), w zeszłym roku zebrano 3,88 kg zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEiE) na głowę mieszkańca. Jest to postęp od 2010 r., kiedy, wedle danych Eurostatu, w Polsce zbierano 2,8 kg elektrośmieci per capita, ale cały czas poniżej wymaganego poziomu.

W 2012 r. wprowadzono do Polski ok. 12,5 kg sprzętu elektrycznego i elektronicznego, więc problemem tutaj nie jest zbyt mała ilość śmieci do zebrania, a raczej nieodpowiednie nawyki mieszkańców naszego kraju.

Polacy wolą wyrzucać

Jak wykazało badanie „Zwyczaje i postawy Polaków wobec ZSEE”, przeprowadzone w zeszłym miesiącu przez Millward Brown na zlecenie CENED Polska (polski oddział europejskiego stowarzyszenia producentów AGD), jedynie 40 proc. wyrzucanego przez Polaków sprzętu elektrycznego i elektronicznego trafia we właściwe miejsca (bezpośrednio do punktów zbiórki lub pośrednio poprzez oddanie zużytego sprzętu do sklepu lub punktu napraw, który później sam przewozi go do odpowiedniego punktu zbiórki). Jest to poprawa w stosunku do poprzedniego badania z 2011 r. o 7 pkt. proc., ale to pozostawia cały czas potencjał do wzrostu w tej kategorii.

Co więcej, z ludzi, którzy zadeklarowali się że kupią sprzęt elektryczny bądź elektroniczny w ciągu następnych 12 miesięcy, tylko 20 proc. zadeklarowało się, że odda go w jedno z właściwych miejc (punktów zbiórki, sklepów czy punktów naprawczych).

Jednak w rozmowie z EurActiv.pl Zastępca Dyrektora Departamentu Gospodarki Odpadami w Ministerstwie Środowiska Małgorzata Szymborska wyraża nadzieję, że „nowe przepisy (nad którymi pracuje MŚ, by dostosuwać prawo polskie do dyrektywy unijnej - przyp. red.) ułatwią recykling elektroodpadów". Ma się tak np. poprzez zobowiązanie wszystkich „gmin do zorganizowania punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK), w tym elektroodpadów".

Dyrektor CENED Polska Wojciech Konecki zwraca uwagę, że zwiększenie wymaganego poziomu zbiórki i recyklingu ZSEiE, nawet przy założeniu wzrostu ilości wprowadzanego sprzętu elektrycznego i elektronicznego na rynek, „będzie oznaczało konieczność doprowadzanie do prawie stuprocentowej wydajności systemu (zbiórki i przetwarzania – przyp. red.), co może być trudne do osiągnięcia”.

Konecki też krytykował niechęć organów państwowych do współpracy z branżą: „oferowaliśmy wprowadzenie elektronicznego systemu nadzorem nad elektroodpadami, mającym zwiększyć efektywność jego działania, utrudnić naruszanie przepisów i ułatwić pracę państwowym inspektorom, chcieliśmy go sami utworzyć i przekazać GIOŚ za darmo, ale nie zostaliśmy potraktowani poważnie”.

Poprosiliśmy GIOŚ o komentarz w tej sprawie, jednak nie otrzymaliśmy go do momentu ukazania się tego artykułu.

Wydajność energetyczna

Problem pośrednio związanym z elektroodpadami jest kwestia wydajności energetycznej używanego sprzętu. Konecki zauważa, że z uwagi na postępujące zmiany w przepisach i postęp technologiczny „klasa wydajności energetycznej A, wbrew często pokutującej opinii nie jest wcale dobra – jest to najniższa klasa dopuszczona do sprzedaży, najlepszą jest klasa A+++. Różnica w zużyciu energii przez lodówki z kategorii A i A+++ wynosi 50 proc. na korzyść tej ostatniej. Lepiej oddać starą i niewydajną lodówkę czy pralkę, która jeszcze działa i kupić coś nowego – te stare to są smoki energetyczne” - podkreśla. Może się to przełożyć nawet na oszczędność rzędu 150 zł rocznie.

Wedle danych CECED Polska, 17 mln samych lodówek i pralek w naszym kraju należy do kategorii wydajności energetycznej A lub niższej. Ponadto 20 proc. z całego dużego AGD w polskich domach ma 10 lat lub więcej. Jak widać więc, potencjał na oszczędności energetyczne w polskich  gospodarstwach domowych jest duży.

W połączeniu z odpowiednim recyklingiem, mogłoby to zaowocować dużym zmniejszeniem wpływu elektrośmieci na polskie środowisko, a w rezultacie – także na całą Europę.

Właściwy recykling mógłby też przynieść duże oszczędności gospodarce. Jak powiedziała nam Szymborska: „Elektroodpady to obecnie bardzo cenny surowiec (...), z którego można odzyskać wartościowe metale. (...) W wyspecjalizowanych zakładach możliwe jest odzyskanie tych substancji i ponowne ich użycie do wytworzenia nowych urządzeń. Np. w telefonach komórkowych zawarte są: złoto, platyna, srebro, miedź, które wykorzystywane są do wytwarzania czajników czy instrumentów muzycznych. Ze zużytego komputera i monitora można uzyskać: szkło, stal, tworzywa sztuczne, aluminium, miedź oraz ołów, a aż 90 proc. świetlówki można wykorzystać do produkcji nowej". (kk)